Tłumaczenie seriali - sztuka przekładu
Jak przetłumaczyć by zrozumieć?
W dobie Netflixa i innych platform streamingowych chyba każdy znajdzie serial , który przypadnie jego gustom i upodobaniom. Dramat, kryminał, sitcom, horror science fiction – każdy znajdzie coś dla siebie, nawet jeśli nie jest koneserem seriali. Często łapiemy się na tym, że oglądamy po kilka, a nawet kilkanaście odcinków, po czym spoglądamy na zegarek oznajmiający, że właśnie minęła trzecia w nocy. Ale czy podczas nocnych maratonów swoich ulubionych seriali zastanawialiście się kiedyś jak wygląda proces ich tłumaczenia, próby starania o to, aby rozśmieszył was tak samo, jak bawi odbiorców w oryginalnym języku. Nie? Spróbuję więc po krótce to przybliżyć.
Tłumaczenie programów telewizyjnych jest cięższe niż się wydaje. Dobry program musi być bliski widzom. Największym wyzwaniem jest jednak dokonanie tego w różnych językach i kulturach. Jak w przypadku innych rodzajów tłumaczeń, tłumaczenie serialu wymaga dokonania wielu trudnych wyborów.
Napisy, dubbing a może przeróbka?
Istnieją trzy możliwości tłumaczenia programu telewizyjnego. Możesz przetłumaczyć dialog na język docelowy używając napisów, głosu aktorów, aby dograć tłumaczenie do oryginalnego filmu lub możesz też zupełnie przerobić serial. Każda z tych opcji ma jednak wady i zalety. Przerabianie serialu zapewnia większą swobodne w zmienianiu dialogu i umożliwia lokalizację serialu dla regionu docelowego. Nierzadko trzeba dokonać dosyć istotnych zmian, aby utrzymać program w zgodzie z istniejącymi standardami.
Dla przykładu, w irańskim remake’u „Współczesniej rodziny”, para gejów Mitchell and Cameron została zastąpiona postaciami heteroseksualnymi. Postać nastoletniej dziewczyny Hailey zastąpiono nastoletni chłopcem, a wątki związane z randkowaniem zostały zmienione lub wycięte z uwagi na fakt, iż temat randkowania jest w Iranie tematem tabu. Kultura państw Bliskiego wschodu jest zbyt odległą od tej zachodniej. W takich sytuacjach remake serialu wydaje się jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Oczywiście kręcenie remak’u jest również najdroższą z opcji.
Lokalizację wykorzystuje się nawet w sytuacji gdy rynek docelowy używa tego samego języka w jakim jest serial. Chociażby w brytyjskiej wersji serialu „Prawo i porządek” zastąpiono niektóre prawnicze terminy oraz nazwy praw i procedur tak, aby brytyjska widownia mogła je lepiej zrozumieć. Podobny zabieg wykorzystano w tłumaczeniu dialogów na język polski w serialu „ W garniturach”. Postać Rachel odgrywana przez Meghan Markle pojawia się w serialu jako „paralegal”, co na język polski zostało przetłumaczone jako „asystentka”, co jednak zacznie różni się od statusu „paralegaga” w Stanach Zjednoczonych. Jednak z racji różnic w systemie prawnym nie było innego wyjścia jak po prostu dać jej miano asystentki, mimo tego, że ten tytuł wskazuje na mniejsze kompetencje niż w rzeczywistości posiadała postać . Wszystko przez to, że w Polsce zwyczajnie nie ma instytucji „paralegal”. Na szczęście widz łatwo może domyślić się, że jej praca to nie tylko bycie asystentką.
Co do znanej dyskusji – dubbing czy napisy. Łatwiej ogląda się program, który jest dobrze zdubbingowany, ponieważ nie musisz skupiać się na czytaniu napisów. Dubbing jest jednak dużo bardziej kosztowny. Należy zapłacić nie tylko za tłumaczenie, ale także za zatrudnienie aktorów dubbingowych. Tłumaczenie może tu okazać się równie trudne, gdyż przetłumaczony dialog musi się zgrywać z ruchem warg postaci na ekranie.
Koszty nie są jednak jedynym czynnikiem. Sęk w tym, że niektóre państwa wolą oglądać zagraniczne media z napisami, a niektóre z dubbingiem.
Tłumaczenie tytułu
Tytuły seriali są zwykle krótkie, zwięzłe i zaskakująco trudne do przetłumaczenia. Istnieje długa lista zabawnych przykładów tytułów seriali, które zostały na swój sposób zaszyfrowane w procesie tłumaczenia. Tutaj kilka ciekawych przykładów:
- „The Big Bang Theory” zostało przetłumaczone na język polski jako „Teoria wielkiego podrywu”
- „Breaking Bad” na język węgerski jako „Totalne ssanie”
- „Buffy the Vampire Slayer” („Buffy postrach wampirów”) na japoński jako„Buffy: Ukochana przez krzyż”
- “Married… with Childern” to po polsku “Świat według Bundych”
- „Desperate Housewives” to nasze „Gotowe na wszystko”, za to po fińsku to „Perfekcyjna kobieta”
- Za to „Gilmore Girls” to po polsku „Kochane kłopoty”
Nadaj imiona bohaterom
Czy to konieczne aby zmieniać imiona bohaterom? Nie zawsze, ale to miły gest, który pomaga widzom zidentyfikować się z serialem. Imiona mogą być przetłumaczone wprost, jak na przykład „Walter Blanco” zamiast „Walter White” w „Breaking Bad”. Tłumacz może także użyć wersji imienia, które występuje w języku docelowym, na przykład zamienić imię „John” na „Juan”. W innych przypadkach, tłumacze szukają imion, które pasują do oryginału, zaczynają się na tę samą literę lub podobnie brzmią.
W arabskiej wersji „Simpsonów” „Homer” ma na imię „Omar”, „Marge” to „Mona”, a „Bart” to „Badr”. Natomiast w popularnym sitcomie z lat 80., „Blanche” staje się „Belą”, a „Rose” „Fifi”, jeżeli chodzi o grecki przekład.
Upewnij się, że widownia zrozumie żart
Humor jest jedną z najcięższych rzeczy do przetłumaczenia. Żarty często bazują na grach słownych, które mogą okazać się niemożliwe do odtworzenia w języku docelowym. Gry słowne są szczególnym wyzwaniem dla tłumaczy sitcomów. W końcu żart opiera się na czymś co nie istnieje języku docelowym. To ogromne wyzwanie dla tłumacza, który nie dość, że musi sobie poradzić z tłumaczeniem, to jeszcze musi znaleźć sposób, żeby zabrzmieć zabawnie.
Tutaj dosyć nieśmieszny po polsku żart z serialu „Przyjaciele”.
Rachel chce aby Joyey zrozumiał, że torba, którą przymierza jest przeznaczona dla kobiet i mężczyzn.
Tak wygląda dialog w oryginale i dla porównania w przekładzie na polski:
Rachel : Exactly! Unisex! / Uniseksowa.
Joey : Maybe you need sex. I had sex couple days ago. / Ja nigdy nie unikam seksu
Rachel : No, joey. U-N-I sex. / Nie, Joyey. To cos dla ciebie, i dla mnie.
Joey : Well, I ain’t gonna say no to that. / Toć nie odmówie.
Jeżeli odbiorca nie posługuje się językiem angielskim to z polskiego tłumaczenia tego żartu raczej się nie zaśmieje, gdyż wykorzystany został tu zabieg podobieństwa w wymowie angielskich zaimków i literowanego wyrazu. Tłumacz, owszem, wybrnął, ale Polaka raczej nie rozśmieszył. Aczkolwiek to żaden wstyd, bo przetłumaczenie gry słownej, których na marginesie w serialu „Przyjaciele” jest niezliczenie wiele, więc niewątpliwie jest on tłumaczeniowym wyzwaniem. Na szczęście mimo kilku porażek w tłumaczeniu żartów, serial był w Polsce hitem i bawi kolejne pokolenia.
Odwrotną historię w Polsce może „poszczycić się” „Teoria wielkiego podrywu”. W tym przypadku źle przetłumaczone dialogi były przyczyną bardzo małej popularności tego serialu na polskiej antenie. W tłumaczeniu często pomijano elementy popkulturowe, na których opiera się serial. Główni bohaterowie są naukowcami i pasjonatami komiksów, szczególnie Marvela. Aluzji jest bardzo wiele, jednak polscy tłumacze zdecydowali, że zgrabnie je pominą. Gdy główny bohater Sheldon mówi o „Flashu” grającym w ping ponga, od lektora słyszymy tylko, że „osoba” grała w ping ponga. Takich błędów jest niestety wiele, a na tym właśnie opierają się dialogi w serialu. Dzięki takiemu tłumaczeniu Polacy uznali bohaterów „Teorii” za nieśmiesznych i głupich. Dlatego też humor jest tak wielkim, o ile nie największym wyzwaniem tłumaczeniowym.
Sama oglądałam serial z oryginalnymi napisami i muszę przyznać, że jest jednym z moich ulubionych. Humor jest wyjątkowy i osobliwy, ale zarazem inteligentny i bystry – nie tylko w oczach naukowca.
Trzymaj kciuki i czekaj
Jeżeli chodzi o tłumaczenie w telewizji, dużą rolę gra tu szczęście. Niektóre seriale nie dają się dobrze przetłumaczyć na inne kultury. „Kroniki Seinfelda” w latach 80. czy chociażby „Teoria wielkiego podrywu”, o której wspomniałam są jednymi z najpopularniejszych produkcji w Stanach Zjednoczonych, ale nie odniosły już tak dużego sukcesu w Europie. Humor jest kulturalnie określony. Uniwersytet im. Radbouda w Nijmegen przeprowadził badanie niderlandzkich widzów oglądających „Kroniki Seinfelda” i po prostu go nie rozumieli.
„Widzowie zgłosili, że byli zbici z tropu przez ścieżkę śmiechu: Widownia regularnie twierdziła, że przegapiła żart”.
„Al Shamshoon”, czyli „mniej piwna i wieprzowa” wersja „Simpsonów” również okazała się fiaskiem.
Czy jest to więc program telewizyjny czy twoja własna marka, udane tłumaczenie jest czymś więcej niż tylko zastąpienie jednego słowa drugim. To sztuka, która wymaga wykwalifikowanego tłumacza z dogłębną wiedzą obu kultur i języków.
Udostępnij wpis
Newsletter
Zapisz się do Newslettera i otrzymuj powiadomienia o najnowszych wpisach i promocjach
Wysyłając swój adres mailowy wrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych – Administratorem danych osobowych jest firma Trzecia Połowa Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul Sarmacka 1A/82